"Bez Ciebie płynie czas i nie ma w sobie nic, głupi traf, gorszy czas znów nie ma po co żyć..."
Dzisiaj 2 piosenki, które usłyszałam wczoraj
"Tak dużo mi uciekło, umarło za życia, za duzo mi uciekłooo !!
Mogę się zmienić, moge zrozumieć po co tutaj jestem, ile mnie potrzeba, pomóż mi zapomnieć, kontrolowanie nie myślenie, nic nie robienie..."
"Jak ma dalej biec? Gdy każdy krok przynosi cios, dociska do ziemi. Jak odnaleźć się? Gdy cały świat bez końca mówi mi jak mam być. Jak powiedzieć, zże nie mam ochoty rzucać się w ten ściek, że w końcu chcę wybrać to, co wiem, ze nie zabije mnie. Otwieram oczy-świat wokół goni mnie, czuję sie jak cel, ciągle słyszę śpiew tych mądrych głów, słodkich ust. Prześcigają się w dawaniu rad jak żyć mam ja, kim być mam ja, nie przestają gadać choć do powiedzenia nikomu nigdy żaden z nichg nie miał nic, tyle bzdur, nie słucham-tracę swój czas. Tak wiele krętych dróg-każdy twerdzi, że wie lepiej ode mnie ktorą ja ma pójść, a wystarczy że zrobię krok by zobaczyć w lustrze twarz której nie chcę znać, nie chcę już czuć się tak jkaby walił się cały mój świat. zamiast sterty bzdur-przyszedł czas idę tam gdzie odnajdę szczęście na zawsze.
Zamykam oczy otwieram serce-tak teraz widzę dużo więcej, widzę jak wiele kłamst zalewa mnie, przyszedł dzień, przyszedł w końcu ten dzień. Czas rozszyfrować światowej paplaniny ściek-ich słowa mogą być piękne, ale niosa tylko śmierć. Kto to wie ma szansę nie dac się omotać nie dać zamknąć się w kokon z którego trudno wyrwać się. Gdzie jest prawda? szczęśliwy kto wie. Ja wielu nie miałbym pytań, odpowiedzi szukać chcę. Własnego serca raczej nie da się oszukać, pora się wsłuchać w jego głos, odnaleźć skąd przychodzi on. Kto szuka nie zmuszony-znajdzie sam, tak to jedyna gwarancja, bo gdy ciężki przyjdzie czas jedyne wyjście to opierać się o skałę. Niech świat opowie co chce już dzisiaj wim co wybrałem.
Teraz wiem jaką wybrałem drogę do szczęścia zaprowadzi mnie. koniec tej niewoli wreszcie wolność mam. Tak mija czas, zachodzi dzień, a ja-bezpieczny. Wybrałem sam."
Szczęście-to prawdziwe , wieczne i wielkie pochodzi od Boga, a na ziemi mamy tylko namiastki tego szczęścia i do niego dążymy w taki czy inny sposób dokonując dobrych albo często błędnych wyborów. Bo tak naprawdę żeby pójść za Jezusem trzeba sprzedać wszystko co się ma, a jest to tym bardziej trudniejsze im więcej mamy nie tylko rzeczy materialnych ale i uznania w świecie, znajomości, ulubionych nawyków itp... Trzeba mieć radykalną odwagę by się całym sercem oddać Jezusowie, wszystko tak do końca.
"Jakże miłuję prawo Twoje Panie"
Bo chyba nie chcę obudzić się pewnego dnia i stwierdzić, ze tak naprawdę to wszystko jest po nic, że się zapętliłam we własnej sieci i ze jest za późno, by przebaczyć, podać rękę, zadzwonić, wysłać smsa, porozmawiać, przytulić, oddychać, cieszyć sie, żyć, kochać, marzyć.. za późno. że umarłam za życia i zmarnowałm życie, straciłam młodość i życie uciekło mi przez palce. nie chcę chyba.. nie chcę. zdecydowanie nie. Ale dopóki żyję, dopóki moge wszystko zmienić. "Dzisiaj jest pierwszy dzień z reszty twojego życia, chyba że jest to dzień twojej śmierci, niekoniecznie fizycznej, ale duchowej..."
mimo wszystko
"Kto odpowie gdzie się podziało to co łączy, kto nam zamknął oczy? Przestałem widzieć Cię, zamknąłem swoje drzwi. Wiem jedno bez Ciebie wciąż trudno nam o krok, wiec to nie koniec, bez Ciebie ja... nic nie jestem wart.
Bez Ciebie płynie czas i nie ma w sobie nic, głupi traf gorszy czas znów nie ma po co żyć..."
"Tak dużo mi uciekło, umarło za życia, za duzo mi uciekłooo !!
Mogę się zmienić, moge zrozumieć po co tutaj jestem, ile mnie potrzeba, pomóż mi zapomnieć, kontrolowanie nie myślenie, nic nie robienie..."
"Jak ma dalej biec? Gdy każdy krok przynosi cios, dociska do ziemi. Jak odnaleźć się? Gdy cały świat bez końca mówi mi jak mam być. Jak powiedzieć, zże nie mam ochoty rzucać się w ten ściek, że w końcu chcę wybrać to, co wiem, ze nie zabije mnie. Otwieram oczy-świat wokół goni mnie, czuję sie jak cel, ciągle słyszę śpiew tych mądrych głów, słodkich ust. Prześcigają się w dawaniu rad jak żyć mam ja, kim być mam ja, nie przestają gadać choć do powiedzenia nikomu nigdy żaden z nichg nie miał nic, tyle bzdur, nie słucham-tracę swój czas. Tak wiele krętych dróg-każdy twerdzi, że wie lepiej ode mnie ktorą ja ma pójść, a wystarczy że zrobię krok by zobaczyć w lustrze twarz której nie chcę znać, nie chcę już czuć się tak jkaby walił się cały mój świat. zamiast sterty bzdur-przyszedł czas idę tam gdzie odnajdę szczęście na zawsze.
Zamykam oczy otwieram serce-tak teraz widzę dużo więcej, widzę jak wiele kłamst zalewa mnie, przyszedł dzień, przyszedł w końcu ten dzień. Czas rozszyfrować światowej paplaniny ściek-ich słowa mogą być piękne, ale niosa tylko śmierć. Kto to wie ma szansę nie dac się omotać nie dać zamknąć się w kokon z którego trudno wyrwać się. Gdzie jest prawda? szczęśliwy kto wie. Ja wielu nie miałbym pytań, odpowiedzi szukać chcę. Własnego serca raczej nie da się oszukać, pora się wsłuchać w jego głos, odnaleźć skąd przychodzi on. Kto szuka nie zmuszony-znajdzie sam, tak to jedyna gwarancja, bo gdy ciężki przyjdzie czas jedyne wyjście to opierać się o skałę. Niech świat opowie co chce już dzisiaj wim co wybrałem.
Teraz wiem jaką wybrałem drogę do szczęścia zaprowadzi mnie. koniec tej niewoli wreszcie wolność mam. Tak mija czas, zachodzi dzień, a ja-bezpieczny. Wybrałem sam."
Szczęście-to prawdziwe , wieczne i wielkie pochodzi od Boga, a na ziemi mamy tylko namiastki tego szczęścia i do niego dążymy w taki czy inny sposób dokonując dobrych albo często błędnych wyborów. Bo tak naprawdę żeby pójść za Jezusem trzeba sprzedać wszystko co się ma, a jest to tym bardziej trudniejsze im więcej mamy nie tylko rzeczy materialnych ale i uznania w świecie, znajomości, ulubionych nawyków itp... Trzeba mieć radykalną odwagę by się całym sercem oddać Jezusowie, wszystko tak do końca.
"Jakże miłuję prawo Twoje Panie"
Bo chyba nie chcę obudzić się pewnego dnia i stwierdzić, ze tak naprawdę to wszystko jest po nic, że się zapętliłam we własnej sieci i ze jest za późno, by przebaczyć, podać rękę, zadzwonić, wysłać smsa, porozmawiać, przytulić, oddychać, cieszyć sie, żyć, kochać, marzyć.. za późno. że umarłam za życia i zmarnowałm życie, straciłam młodość i życie uciekło mi przez palce. nie chcę chyba.. nie chcę. zdecydowanie nie. Ale dopóki żyję, dopóki moge wszystko zmienić. "Dzisiaj jest pierwszy dzień z reszty twojego życia, chyba że jest to dzień twojej śmierci, niekoniecznie fizycznej, ale duchowej..."
mimo wszystko
"Kto odpowie gdzie się podziało to co łączy, kto nam zamknął oczy? Przestałem widzieć Cię, zamknąłem swoje drzwi. Wiem jedno bez Ciebie wciąż trudno nam o krok, wiec to nie koniec, bez Ciebie ja... nic nie jestem wart.
Bez Ciebie płynie czas i nie ma w sobie nic, głupi traf gorszy czas znów nie ma po co żyć..."
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz